Zapraszamy do wypełniania ankiety, która ma zbadać opinie rodziców na temat szkół podstawowych na Targówku.
Poniższa ankieta służy zbadaniu opinii rodziców, których dzieci uczęszczają do szkół publicznych w dzielnicy Targówek w Warszawie. Jej celem jest poszerzenie wiedzy mieszkańców naszej Dzielnicy na temat szkół oraz poprawa ich funkcjonowania w przyszłości.
Ankieta została przygotowania przez Stowarzyszenie „Razem dla Targówka”.
Ankieta będzie dostępna do 31 marca 2020 r.
Ankieta jest w pełni anonimowa, żadne dane nie są zbierane.
29 lutego 2020 r. o godz. 12.00 pod DK „Zacisze” rozpoczęła się manifestacja mieszkańców przeciwnych planom połączenia domów kultury na Targówku. Wniosek o manifestację złożył Zbigniew Sagański ze stowarzyszenia „Razem dla Targówka”.
To była liczna (niecałe sto osób) jak na warunki lokalne manifestacja, pierwsza od bardzo wielu lat na Zaciszu, co pokazuje determinację mieszkańców, którzy przyszli na nią wyposażeni w transparenty, broniące niezależności ich domu kultury. Marcin Gałązka z Zacisza, jeden i inicjatorów protestu, podkreślił, że dla Zaciszan jest to symboliczne miejsce, dom kultury wzniesiony dzięki pracy społecznej ich rodziców i dziadków i nie wyobrażają sobie jego likwidacji. (Połączenie obu domów kultury oznacza ich likwidację, gdyż powstanie nowa instytucja).
Z kolei muzyk, Tomasz Wincenciak podkreślał brak przejrzystości przy działaniu władz, które unikają jak mogą dopuszczenia do głosu czynnika społecznego. Ubolewał też nad brakiem aktywności radnych, którzy jego zdaniem powinni bronić interesów mieszkańców, a nie swoich partii.
Paweł Sky, performer i twórca plakatów, podkreślał, iż kultura jest sferą wolności, szczególnie od polityki i powinna kierować się własnymi prawami, a nie wolą urzędników.
Również Michał Mioduszewski, artysta, działacz kultury, znany z inicjatyw przy Domku Herbacianym w Parku Bródnowskim podkreślił, że połączenie instytucji wiąże się zawsze z redukcją etatów, zmianami programowymi, latami docierania się działów i niepewności wśród pracowników, co bardzo szkodzi działalności kulturalnej.
Na manifestacji pojawił się też Jacek Białek, długoletni dyrektor DK „Świt”, który odszedł z pracy w niewyjaśnionych dotąd okolicznościach. Krytycznie odniósł się do sytuacji, w której najpierw ogłasza się pomysł na połączenie domów kultury, a dopiero potem powołuje się zespół, który ma dokonać bilansu kultury. Przyznał też, że niereprezentatywny skład zespołu nie wróży dobrze planowanej diagnozie kultury, gdyż brak jest w zespole niezależnych ekspertów i strony społecznej. Odniósł się też merytorycznie do argumentu, iż połączenie domów kultury zwiększy ich efektywność i wpłynie na polepszenie oferty. Stwierdził, że za swojej kadencji miał ciągle za mały o 10-15 procent budżet, co było główną przyczyną problemów. Brakującą sumę musiał bowiem “zarobić”.
Z wypowiedzi dyrektora Jacka Białka wynikało, iż wystarczyłoby większe dofinansowanie domów kultury, a wtedy mogłyby się pojawić zajęcia bardziej różnorodne, tańsze, czy nawet pula zajęć bezpłatnych.
W czasie trwania manifestacji zbierane były podpisy pod wnioskiem o konsultacje społeczne. Mieszkańcy chcą w ciągu kilku dni zebrać wymagane 200 podpisów i złożyć wniosek do Urzędu Dzielnicy Targówek o przeprowadzenie konsultacji społecznych w sprawie połączenia domów kultury, a także potrzeb kulturalnych w dzielnicy.
od wielu lat jedną z bardziej dotkliwych bolączek, jakie
trapią mieszkańców Targówka jest brak ogólnodostępnych miejsc
parkingowych. Przyczyn jest wiele, m.in.
brak strategii instytucji miejskich, działania tych instytucji powodujące
zmniejszanie ilości miejsc parkingowych. Niestety głos mieszkańców w tych
sprawach jest kompletnie pomijany i rzeczowe argumenty nie znajdują posłuchu
wśród urzędników. Jesteśmy świadomi przepisów i zdajemy sobie sprawę, że nie
zawsze wszystko, co na pierwszy rzut oka jest rzeczą trywialną jest możliwe do
zrealizowania. Dość często jednak nie da
się w sposób racjonalny wytłumaczyć działań, które przynoszą mieszkańcom same
szkody a zyskują jedynie właściciele firm parkingowych.
Teren znajduje się w zarządzie ZGN Targówek. Sytuacja na dzień dzisiejszy wygląda w ten sposób, że na wjeździe na ogólnodostępny wcześniej parking na Tokarza w lipcu 2019 został zainstalowany szlaban i od tamtego czasu miejsce na ponad 30 samochodów świeci pustkami. Mieszkańcy wykazali wiele cierpliwości i ufności w to, że urzędnicy ZGNu oraz UDT mając jakiś plan potrafią go zrealizować sprawnie i w sposób niepowodujący dodatkowych dla mieszkańców niedogodności. Minęło ponad pół roku i rozmowy z urzędnikami w sprawie nawet czasowego dalszego udostępnienia tego terenu do użytku ogólnego nie przynoszą pozytywnego rezultatu. Dzieje się to w dzielnicy, gdzie każde miejsce do parkowania jest na wagę złota, a dodatkowo przez zmianę organizacji ruchu związaną z budową metra wiele miejsc parkingowych zostało zlikwidowanych. Informacje płynące od urzędników UDT są wymijające i wszystko wskazuje na to, że ich plany dot. tego terenu jeszcze długo nie zostaną zrealizowane zaś zamknięty obecnie parking jeszcze przez długi czas będzie pusty. Uznajemy taką sytuację za niedopuszczalną. Mała powierzchnia działki powoduje dodatkowo, że od wielu lat nie udało się znaleźć dzierżawcy i nic nie wskazuje na to żeby sytuacja miałaby się zmienić. Zrealizowane i zapowiadane inwestycje ( szlaban, ogrodzenie) rodzi pytania czy są one ekonomicznie uzasadnione i czy nie byłoby lepszym rozwiązaniem umożliwienie mieszkańcom korzystania z tego terenu?
Jako Mieszkańcy Bródna domagamy się, aby teren przy ul
Tokarza wykorzystać na ogólnodostępny parking, tak jak miało to miejsce przed
zainstalowania szlabanu.
W
oparciu o Kodeks etyki pracowników Urzędu m. st. Warszawy zwracamy się z prośbą
o sprawdzenie, czy Sławomir Antonik, burmistrz Dzielnicy Targówek w obecnej
kadencji (w poprzedniej również burmistrz, a jeszcze wcześniej zastępca
burmistrza dzielnicy Targówek), a jednocześnie 4 kadencję przewodniczący Rady
Nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej Bródno, działającej na terenie Targówka
nie dopuszcza się jednego z nadużyć wymienionych w par. 3 Kodeksu.
W
naszym przekonaniu Sławomir Antonik, jako burmistrz musi dbać o interesy
dzielnicy, a jako przewodniczący rady nadzorczej spółdzielni musi dbać z kolei
o jej interesy, przy czym interesy dzielnicy i spółdzielni są różne, co
wywołuje ewidentny konflikt interesów.
Ta
niekorzystna sytuacja trwa już od lat. A donosiły o niej nawet krajowe media,
np. w grudniu 2014 r., gdy szerokim echem odbiła się sprawa dużych odszkodowań,
które dzielnica Targówek wypłaciła spółdzielni za niezapewnienie eksmitowanym
lokalu socjalnego (https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/1,34862,17080524,Kogo_broni_burmistrz_Targowka__Dzielnicy_czy_spoldzielni_.html)
Obecnie w sądach jest ok 40 spraw na sumę łącznie ok. 4 mln złotych dotyczących
tego sporu.
Należy
nadmienić, że będąc burmistrzem dzielnicy Targówek jest zobowiązany zapewnić
bezpieczeństwo i pewność obrotu prawnego mienia, jakim jest grunt i posadowione
na nim budynki mieszkaniowe wielolokalowe oraz pawilony handlowe, będące
zgodnie z rzeczywistym stanem prawnym własnością miasta stołecznego Warszawy, nielegalnie
zarządzane przez Spółdzielnię Mieszkaniową Bródno. Co w konsekwencji jego
decyzji, jako członka nadzoru powodowej spółdzielni doprowadza do uszczuplenia
tego majątku nielegalnie i bezprawnie, poprzez ustanawianie praw do lokali
niebędących własnością tejże spółdzielni, jak również poświadczanie nieprawdy,
jakoby były to jej lokale i na podstawie takich oświadczeń przedkładanych w sądach
lub u komorników dochodzi do przenoszenia „własności” tych lokali.
Będąc
burmistrzem dzielnicy nie podjął żadnych znanych nam działań mających na celu
zwrot i przejęcie kontroli nad tym majątkiem obejmującym blisko 100 budynków. Dodatkowo
należy wspomnieć, że nie podjął również działań nad przejęciem majątku miasta
stołecznego Warszawy będącego nielegalnie i bezprawnie i bez żadnej umowy zarządzanym
przez Spółdzielnie Mieszkaniową Praga na osiedlu Targówek Mieszkaniowy w
dzielnicy Targówek.
Z
informacji dostępnych nie ma potwierdzenia, żeby jakakolwiek kwota z tytułu
zarządzania tym mieniem wpłynęła do miasta stołecznego Warszawy. W naszym
przekonaniu burmistrz Sławomir Antonik, nie występując o odzyskanie kontroli
nad mieniem miasta działał na jego szkodę, a na rzecz dobra Spółdzielni
Mieszkaniowej Bródno.
Jakie
działania urząd miasta w osobie pełnomocnika ds. etyki zamierza podjąć w tej
sprawie?
Zarówno
członkowie Stowarzyszenia będący jednocześnie Mieszkańcami dzielnicy Targówek
jak i zwykli Mieszkańcy czekają z niecierpliwością na skuteczne wyjaśnienia i
działania.
Tak też się stało. Wokół szklarni
zgromadziła się grupa pasjonatów, którzy zaczęli się nią opiekować, przywozili
ziemię, sadzili, podlewali, cieszyli się zbiorami. Sprzątali też szklarnię po
nocujących w niej często osobach bezdomnych.
Status szklarni nie był jasny.
Ani Urząd Dzielnicy Targówek, ani MSN nie widziały chyba dla szklarni dalszych perspektyw.
Trwała wymiana pism, dotycząca ustalenia terminu, do kiedy szklarnia ma stać.
Opinia publiczna nie znała jednak szczegółów tych ustaleń. Burmistrz Grzegorz
Gadecki informował, że mimo pism z urzędu MSN nie reaguje na problem związany z zakończeniem umowy dotyczącej projektu.
Szklarnia nie została też wzięta pod uwagę w planach modernizacji Parku
Bródnowskiego.
Tak naprawdę, to troszczyło się o nią tylko grono miłośników natury, którzy stworzyli wokół szklarni zwartą i zgraną grupę. Za własne pieniądze kupowali ziemię, poświęcali wolny czas, naprawiali zniszczenia. Żadna instytucja nie czuła się odpowiedzialna za szklarnię, także wielu mieszkańców nie rozumiało jej idei.
Nie wiadomo, jak potoczyłyby się
sprawy dalej, gdyby nie dewastacja szklarni pod koniec października 2019 r. To
chyba przesądziło o jej losie.
MSN postanowiło skończyć projekt
i przenieść szklarnię w inne miejsce. Miało do tego prawo, ale miało też dług
wdzięczności wobec osób, które ożywiły to miejsce, a które nie zostały
uprzedzone o takiej możliwości. Stała się więc rzecz przykra. Zgaszono wspaniałą
inicjatywę społeczną. Tracimy oryginalne miejsce, które promieniowało na
okolicę i dawało nadzieję, że można robić coś wspólnie dla innych, że można to
robić w przestrzeni publicznej, co było chyba najbardziej cenne.
W poprzedniej 11. Edycji Parku
Rzeźby MSN pisało w opisie wydarzenia o
wizji „ekoinstytucji, czyli instytucji, która jest wrażliwa na wielowarstwowy
kontekst miejsca, w którym funkcjonuje. Ekomuzeum rozumiemy jako formację,
która wychodzi poza sztuczny podział na instytucję i publiczność, twórców i
widownię, sztukę i nie-sztukę, budynek i to co poza nim/rzeźby i to co wokół
nich”. Sąsiedzka szklarnia była właśnie ucieleśnieniem tego ideału, była
lokalną ekoinstytucją, funkcjonującą na Bródnie. Jak widać MSN zadawala się
tworzeniem ciekawych idei, a ich realizacja czy podtrzymywanie leżą poza jego
kręgiem zainteresowań.
Iza Kaszyńska z MSN tak opisywała na początku rolę szklarni: „To miejsce, w którym się bywa. Siedzi się, sieje, grzebie w ziemi, zbiera rukolę i pomidory, podlewa rośliny. Miejsce spotkań. Miejsce rozmów. Miejsce poznawania się z sąsiadami. Miejsce produkowania dóbr wspólnych: warzyw i kwiatów, ale też praktykowania życzliwości, (wspólnego) robienia i nie-robienia, uprawy i doglądania nowych pomysłów”. Szkoda, że nie dodała, że to tylko na chwilę, na czas wyznaczony przez MSN. Bez pytania tych, co tam siedzieli, grzebali w ziemi, podlewali rukolę…
MSN miało, jak już wspomniano, pełne prawo przerwać projekt, ale też musiało brać pod uwagę, iż traci zarazem wiarygodność wśród mieszkańców. MSN musiało zdawać sobie sprawę i z tego, że od teraz jego działania nie będą już witane przez najbardziej aktywnych mieszkańców Bródna z taką otwartością i zainteresowaniem.
W 36. konkursie „Warszawa w
kwiatach i zieleni 2019” szklarnia zdobyła wyróżnienie. Nikt go nie odebrał.
W związku z bardzo licznymi
zapytaniami Mieszkańców oraz brakiem czytelnej informacji postanowiliśmy wyjaśnić sprawę krok po kroku.
Ustawa o przekształceniu
użytkowania wieczystego gruntu w prawo własności gruntu (zabudowanego
budynkami, w których przeważa liczba lokali mieszkalnych) mówi, że w ciągu 12
miesięcy od wejścia w życie ustawy czyli od 1 stycznia 2019 r., Urząd Dzielnicy
Targówek ma przesłać zaświadczenie do osób, które mają odrębną własność lokalu
mieszkalnego.
Można samemu taki wniosek złożyć,
żeby procedurę przyśpieszyć, ale to kosztuje 50 zł za złożenie wniosku oraz 250
zł za odebranie zaświadczenia.
Urząd ma wtedy 4 miesiące na wydanie
zaświadczenia, ale może nie zdążyć, więc może nie warto płacić za przyśpieszenie,
jak może go może nie być…
Jak poczekamy, to urząd sam nam takie zaświadczenie przyśle za darmo.
Co dalej, jak otrzymamy
zaświadczenie.
Na pierwszej stronie będziemy mieli
informację, iż opłata przekształceniowa wynosi np. 90 zł i mamy tę sumę płacić
raz do roku przez 20 lat.
Możemy jednak zapłacić znacznie
mniej, gdy wystąpimy tzw. „zgłoszenie
zamiaru wniesienia opłaty jednorazowej z wnioskiem o udzielenie bonifikaty”.
Musimy zatem sami wypełnić wniosek (tu można go pobrać) o chęci uiszczenia jednorazowej opłaty wraz z bonifikatą.
Dane na tym wniosku przepisujemy
z zaświadczenia. Wypełnienie zajmuje nam 5 minut.
Następnie zanosimy i składamy za
darmo wniosek do urzędu i czekamy na list z urzędu z obliczoną kwotą
jednorazowej opłaty.
Musimy jednak pamiętać, że taki wniosek trzeba złożyć nie PÓŹNIEJ niż na 14 dni przed datą pierwszej raty opłaty przekształceniowej – a to jest luty 2020 roku.
Więc czym szybciej złożymy, tym
szybciej staniemy się pełnoprawnymi współwłaścicielami gruntu pod budynkiem.
Uwaga!
Najnowsza nowelizacja tzw. ustawy przekształceniowej wprowadziła aż 99 proc. bonifikaty dla rodzin wielodzietnych, osób z niepełnosprawnościami, kombatantów. Przysługuje ona niezależnie od zniżki uchwalonej przez samorząd, nawet tym, którzy już ją wnieśli. To oznacza, że za zmianę użytkowania we własność mogą zapłacić tylko 1 proc. opłaty przekształceniowej.
5 listopada 2019 r. w Miejscu Aktywności Lokalnej w Domu Kultury Świt Tomek Winceciak przedstawiał zgromadzonym osobom, jak należy minimalizować „produkcję” śmieci oraz jak je segregować.
Podstawą dobrego podejścia jest mentalność oparta na idei „zero waste”, czyli minimalizowanie powstawania odpadów po stronie konsumenta. Przykładem takiego podejścia jest używanie toreb wielokrotnego użytku, rezygnacja z wszechobecnego plastiku, naprawianie rzeczy zamiast kupowania nowych, ponowne używanie szklanych opakowań itp.
Oddzielną sprawa jest potrzeba
segregacji odpadów, co w dużych blokach jest kłopotliwe. Złe nawyki
mieszkańców, brak dobrych doświadczeń czy obecność zsypu, gdzie wszystko łatwo „znika”
sprawiają, że segregacja jest jeszcze sprawą przyszłości.
Zebrani zgodzili się, że niezwykle ważną sprawą jest edukacja dzieci, które niedługo staną się świadomymi konsumentami. Podkreślano też potrzebę powstania w Warszawie punktów skupu szkła i papieru, a także zachęcenia mieszkańców do segregacji przez jakiś system nagród.
Na następnym spotkaniu Agnieszka
i Robert Golińscy opowiedzą o swoich doświadczeniach związanych z rewitalizacją
terenu wokół tzw. Pekinu, czyli najdłuższego bloku na Bródnie przy ul.
Rembielińskiej.
Ciekawość, a także obserwacja nasadzeń w naszej dzielnicy, głównie zaś brak troski o nie – co zaowocowało masowym usychaniem nowych drzew podczas letnich upałów – skłoniły nas do zapytania Zarządu Zieleni w Warszawie o sztandarowy program miejski „Milion drzew dla Warszawy”.
Nie dostaliśmy informacji, ile z
tych drzew uschło lub się nie przyjęło. Drzewa są objęte trzyletnią gwarancją,
więc nawet jak wszystkie uschną, to zostaną wymienione na nowe, jak rozumiemy
także z trzyletnią gwarancją, a potem…
Trudno ocenić szumnie ogłaszany program (od początku były trudności), zwłaszcza, że przy obecnym tempie nasadzeń, jego skutki zobaczymy w pełni dopiero w 2210 r. Jeżeli posadzone teraz drzew dożyją tego czasu…
Z odpowiedzi wynika, iż póki co
Zarząd Zieleni zasadził 16 284 drzew. Na Targówku było ich 608, przy czym jesienią
2019 r. ma być jeszcze 109 nowych drzew.
Adam Rymski ze stowarzyszenia „Razem dla Targówka” stworzył kolejną strefę relaksu. Nie jest tak okazała jak ta na Placu Bankowym, za to kosztowała dużo mniej – zaledwie 50 złotych.