Od lat nasze ”Stowarzyszenie Razem dla Targówka” działa na rzecz lokalnej wspólnoty, reprezentując zawsze stronę Mieszkańców. Nagłaśniamy sprawy, których żadne siły społeczne naszej dzielnicy nie zauważają – w obliczu braku mediów lokalnych jesteśmy jedyną niezależną siłą, która patrzy władzy na ręce, a także wychodzi z różnymi społecznymi inicjatywami.
Niestety, ale nie wszystkie sprawy da się załatwić działając jako stowarzyszenie – nasze protesty, pisma czy skargi, trafiają najczęściej w urzędniczą próżnię. Dlaczego tak się dzieje? Strona społeczna czyli My – Mieszkańcy nie mamy swojej reprezentacji we władzach samorządowych dzielnicy Targówek. Zarówno Zarząd jak i Radę Dzielnicy Targówek reprezentują od 30 lat te same ugrupowania tj. Platforma Obywatelska, Prawo i Sprawiedliwość oraz Spółdzielnia Mieszkaniowa Bródno.
Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców – naszych sąsiadów, postanowiliśmy zaangażować się w udział w wyborach samorządowych, które odbędą się już w kwietniu 2024 roku. Nie wszyscy członkowie i sympatycy naszej organizacji mają chęć angażować się w działania samorządowe na tym poziomie, dlatego w kwietniowych wyborach do władz Targówka zobaczą państwo tylko te osoby, które wyrażają taką ochotę. Jako organizacja doceniamy chęć dodatkowej aktywności naszych członków i będziemy im kibicować.
Osoby chętne do zaangażowania w wybory samorządowe 2024, spoza grona naszych członków zapraszamy do kontaktu. Naszą ambicją jest stworzenie jak najliczniejszej, i jak najsilniejszej reprezentacji mieszkańców w radzie dzielnicy Targówek – nic o Nas bez Nas.
Nasze stowarzyszenie angażuje się w sprawy małe i wielkie i mamy nadzieję, że przez lata naszej działalności zyskaliśmy Państwa zaufanie.
Prosimy o wysyłanie swoich zgłoszeń (z krótkim uzasadnieniem i informacją o sobie) na adres: razemdlatargówka@gmail.com
Trwa właśnie tzw. modernizacja Parku Bródnowskiego, przez niektórych mieszkańców nazywana dewastacją.
Mimo licznych protestów i petycji władze Targówka pozostają głuche na głosy mieszkańców, którzy nie chcą tak rewolucyjnych zmian w parku, jak powstanie szerokiej drogi pożarowej, placu manewrowego do zawracania dla ciężarówek czy dwóch pawilonów.
Co gorsza, władze Targówka nie trzymają się nawet ustaleń z konsultacji społecznych, w których mieszkańcy wypowiedzieli się przeciw rewolucyjnym zmianom, chwaląc przyrodnicze walory parku. W raporcie czytamy: „większość uczestników konsultacji docenia walory parku i przede wszystkim oczekuje nie rewolucyjnych zmian, lecz poprawy komfortu, jakości, funkcjonalności i estetyki”.
Mieszkańcy nie chcą rewolucji w parku
Pomijając fakt, że konsultacje przeprowadzone były w fatalnym okresie (bliskość Świąt Bożego Narodzenia), to trzeba zauważyć, że wzięło w nich udział bardzo mało osób. Zajrzyjmy znów do raportu: „W I etapie diagnostycznym – “Powiedz, czego potrzebujesz w parku” – uczestniczyło ponad 230 osób. w kilku formach, tj.: spacer badawczy z przewodnikiem – 25 osób, spotkanie z podmiotami instytucjonalnymi w urzędzie Dzielnicy Targówek – 20 osób, punkt konsultacyjny w parku (pod wiatą Przystanku Gofrowo), który działał w dzień powszedni oraz w weekend – ok. 50 osób, spotkanie warsztatowe wg scenariusza w oparciu o przygotowane materiały przez realizatora konsultacji – 26”.
W czasie konsultacji zrobiono też ankietę, która została przeprowadzona wśród mieszkańców podczas „Dni Targówka” w Parku Bródnowskim, 2-3 września 2017 r. Łącznie otrzymano 182 wypełnionych ankiet.
Od 13 listopada 2023 r. zrealizowana została oddolnie ankieta, która miała pokazać, jak mieszkańcy odnoszą się do zmian wprowadzanych właśnie w Parku Bródnowskim. Do 1 grudnia oddano 475 głosów.
Co wyszło z ankiety?
Zdecydowana większość uczestników ankiety to mieszkańcy dzielnicy (94 proc.) Spośród nich aż 71 proc. nie słyszało o konsultacjach społecznych w sprawie parku. 93 proc. osób z ankietowanych nie brało też w nich udziału. I najważniejsze, 71 proc. nie zgadza się z wprowadzanymi zmianami, akceptuje je tylko 20 proc. Z ankiety też bardzo mocno widać, że najważniejszą rolą parku dla mieszkańców jest kontakt z naturą i możliwość odpoczynku (ponad 91 proc.). 3 proc. wskazało na możliwość wypicia kawy, kolejne 3 proc. na udział w festynach.
Poniżej publikujemy opinie mieszkańców, które dołączali do ankiety.
Po braku uzyskania pozytywnej zgody Rady Programowej Parku Rzeźby odnośnie posadowienia w nim w 2024 r. rzeźby ukraińskiego artysty Nikity Kadana przedstawiciele Muzeum Sztuki Nowoczesnej złożyli protest i prośbę o „wymianę” członków rady na tych, którzy współpracują z Muzeum. Na kolejnym posiedzeniu, po wymianie, uzyskali decyzję pozytywną.
Ciekawostką jest, że na spotkaniu 14.07.2023 r. członkowie rady jednogłośnie poprosili Muzeum o przemyślenie koncepcji nowej rzeźby i przedstawienie tej propozycji mieszkańcom. Muzeum tę prośbę zignorowało.
Mieszkańcy cały czas walczą z rewolucyjnymi zmianami w Paku Bródnowskim, nie chcą drogi pożarowej i placu manewrowego. W konsultacjach społecznych mieszkańcy opowiedzieli się za ewolucyjnymi zmianami, doceniając walory przyrodnicze parku, ale urzędnicy mają swoją wizję.
Mimo licznych protestów i petycji Urząd Dzielnicy Targówek forsuje swój plan, który oznacza postępującą komercjalizację parku. Już rozpisano przetarg na psi park w Parku Bródnowskim, a w przyszłym roku planowane jest postawienie sześciometrowej rzeźby odnoszącej się do wojny w Ukrainie. Czy park jest z gumy?
Zapraszamy do zabrania głosu i wypełnienia ankiety, co zajmie nie więcej niż minutę.
Dnia 16 listopada 2023 r. na spotkaniu Dzielnicowej Komisji Dialogu Społecznego omawiany był temat Parku Rzeźby, w którym w 2024 r. powstanie zapewne rzeźba ukraińskiego artysty odwołująca się do wojny w Ukrainie. Pisaliśmy już o tym wcześniej.
Stan obecny wygląda tak, że rada programowa w Parku Rzeźby zaopiniowała projekt nowej rzeźby i teraz decyzja leży w rękach zarządu dzielnicy. Podejrzewamy, że projekt zostanie skierowany do realizacji.
Z ważnych informacji: aktualne porozumienie zawarte z Muzeum Sztuki Nowoczesnej na prowadzenie Parku Rzeźby wygasa w maju 2024 r. Jest więc doskonała okazja, aby je zrewidować i ulepszyć.
Planowana lokalizacja rzeźby w Parku Bródnowskim
Główne głosy mieszkańców dotyczyły:
Konieczności realnego uspołecznienia rady programowej, teraz zasiadają w niej jedynie radni, urzędnicy i pracownicy MSN. Jest potrzeba, aby zasiadali w niej w sposób reprezentatywny mieszkańcy.
Konieczności uporządkowania spraw związanych z formalną stroną działania rady, powinien powstać regulamin normujący pracę rady, ustalający formę głosowania itp.
Konieczności akcji informacyjnej skierowanej do mieszkańców na temat roli i znaczenia rzeźb w Parku Bródnowskim.
Pojawiły się też ważne głosy ostrzegające przed negatywnymi konsekwencjami ustawienia w parku rzeźby odwołującej się do wojny w Ukrainie. Dotychczasowy charakter rzeźb nie miał charakteru upamiętniającego i martyrologicznego, jaki ma proponowana rzeźba. Dla społeczności ukraińskiej może stać się ona miejscem pamięci, składania kwiatów czy zapalania zniczy. Istnieje też poważna obawa, że rzeźba może stać się obiektem aktów wandalizmu czy prowokacji.
Wszyscy praktycznie zgodnie podkreślili, że negatywnie oceniają sytuację, w której pomysł postawienia takiej rzeźby nie był z nikim konsultowany. Ani z mieszkańcami, ani z władzami Targówka.
Park Bródnowski ma powiększyć się o nową rzeźbę. W 2024 r. ma stanąć tam rzeźba odnosząca się do wojny w Ukrainie.
W sprawie nie byłoby nic wyjątkowego, gdyż w parku działa Park Rzeźby, nadzorowany przez Muzeum Sztuki Nowoczesnej (MSN) i mieszkańcy przyzwyczaili się do obecności sztuki w przestrzeni publicznej, gdyby nie fakt, iż nikt mieszkańców nie raczył był o tym poinformować. Nowa rzeźba ma mieć też wyjątkowo współczesny kontekst – wojnę w Ukrainie, co dodatkowo wzmaga pytania, czy taka rzeźba na pewno powinna w parku stanąć. Nie będzie wszak czystym dziełem sztuki.
Projekt nowej rzeźby w Parku Bródnowskim
Nikita Kadan
Nikita Kadan to ukraiński artysta sztuk wizualnych, który interesuje się szczególnie kwestią pamięci zbiorowej. Jego dzieła można znaleźć w najważniejszych galeriach i muzeach świata, były obecne na Biennale w Wenecji. To gwarantuje na pewno wysoki poziom artystyczny dzieła, ale nie można zapominać, że nie tylko to należy brać pod uwagę.
Nikita Kadan, The Red Mountains, 2019
Prestiż najważniejszy?
Rzeźby w Parku Bródnowskim nie podobają się wszystkim mieszkańcom, co jest całkowicie zrozumiałe. Sztuka współczesna trudno poddaje się łatwej ocenie i uznaniu jej za „piękną”. Faktem jest, że dla Dzielnicy Targówek jest to prestiżowa sprawa. Współpraca z Muzeum Sztuki Nowoczesnej to rzecz cenna. Na Bródno przyjeżdżają wycieczki z zagranicy, by podziwiać rzeźby w plenerze. Park jest wymieniany w zagranicznych przewodnikach. To też cieszy.
Przy Parku Rzeźby pierwotnie miała funkcjonować Rada Programowa jako ciało społeczne, które będzie konsultowało pomysły na nowe rzeźby. Ten pomysł szybko zarzucono i tak naprawdę nie wiadomo czy i jak działa owa rada. Dzięki interpretacji radnego Grzegorza Golca dowiedzieliśmy się, że w 2021 r. została powołana rozporządzeniem burmistrza Targówka nowa rada, ale w jej składzie są sami radni i urzędnicy. Próżno w niej szukać społeczników i reprezentantów społeczności lokalnej.
Skład rady programowej Parku Rzeźby w Parku Bródnowskim
Odpowiedź na interpelację radnego Grzegorza Golca
Za zamkniętymi drzwiami
Problem z niezrozumieniem sensu obecności rzeźb w parku wzmóc może niestety pomysł na kolejną rzeźbę. O tym, że jest taki pomysł opinia społeczna dowiedziała się od radnego Kamila Maciejczuka, który poinformował, że 6 listopada 2023 r. odbędzie się spotkanie rady. Mieszkańcy nie zostali na nie zaproszeni, ale udało im się dotrzeć i mimo niezbyt życzliwej reakcji władz na spotkaniu zostali.
Potencjalne lokalizacje rzeźby w Parku Bródnowskim
Z ich relacji wynika, że decyzja o wyborze rzeźby została już podjęta, wybrano też dwie potencjalne lokalizacje. Rada miała więc tylko „przyklepać” decyzję Muzeum Sztuki Nowoczesnej, a w praktyce pomysłodawcy całego Parku Rzeźby, czyli Pawła Althamera. Sprawa będzie omawiana jeszcze na spotkaniu 16 listopada 2023 r. w Urzędzie Dzielnicy Targówek w sali 127. Warto przyjść i zadać swoje pytania lub podzielić się wątpliwościami.
A wątpliwości jest sporo
Czemu pomysł pojawienia się nowej rzeźby nie jest podawany do publicznej wiadomości? Czemu informacji o tym nie można znaleźć na żadnych stronach urzędowych?
Czy Rada Programowa Parku Rzeźby podejmuje decyzję autonomicznie, czy tylko akceptuje decyzję MSN?
Czy pomysł ulokowania rzeźby odwołującej się do wojny w Ukrainie nie wyłamuje się z dotychczasowej koncepcji rzeźb, które nie miały bieżącego kontekstu?
Czy nie istnieje duże ryzyko tego, że rzeźba stanie się obiektem ataków wandali?
Czy nie istnieje duże ryzyko, że wbrew intencji pomysłodawców, rzeźba taka stanie się powodem wystąpień antyukraińskich?
I sprawa bardziej fundamentalna. W Parku Rzeźby nowe obiekty mają pojawiać się co roku. Czy nie grozi to zbyt dużym nasyceniem rzeźbami przestrzeni parku, który ma być pierwotnie dla mieszkańców miejscem odpoczynku?
Wyspa dla kaczek, która powstała latem 2023 r. z inicjatywy mieszkańców w Parku Bródnowskim wylądowała w błocie razem ze szlamem z czyszczonego zbiornika. Urzędnicy obiecywali, że wyspę zabezpieczą.
Zapomniane kaczki
Zacznijmy jednak od początku. Po bardzo drogim remoncie niecki dużego zbiornika w Parku Bródnowskim (nie wiadomo czemu nie dokonano jego renaturyzacji) ogłoszono sukces inwestycji. Można by o tym dyskutować, ale faktem jest, że zapomniano o bytujących w zbiorniku kaczkach. Małe kaczki, które przychodzą na świat wymagają zapewnienia im pewnej minimalnej infrastruktury: kładki do wyjścia na brzeg, a najlepiej bezpiecznej wyspy, gdzie nie zagrożą im zwierzęta. Przez dwa lata załatwienie tej sprawy przerastało urzędników Targówka, mimo że mieszkańcy pisali listy, zgłaszali problem, czy sami stawiali deski na brzegu zbiornika.
Mieszkańcy działają
Zirytowani opieszałością urzędników mieszkańcy skrzyknęli się na początku czerwca 2023 r. i własnymi siłami, kupując potrzebne elementy zbudowali taką wysepkę. Jaka wielka była ich radość, kiedy ktoś dzień potem zrobił zdjęcie malutkich kaczek odpoczywających na wyspie. O akcji pisały ogólnopolskie media.
W tak zwanym międzyczasie zawstydzeni urzędnicy pokazali, że potrafią też szybko działać (kiedy ich się do tego zmusi) i kilka dni po „społecznej” wysepce kupili profesjonalną wyspę dla kaczek. Radość kaczek była wielka. Nie spodziewały się zapewne takiego wysypu wysepek.
Wszystko w błoto
Wydawało się, że sprawa została rozwiązana. Urzędnicy w osobie wiceburmistrza Jędrzeja Kunowskiego zapewniali, że wysepka będzie na czas opróżnienia zbiornika zabezpieczona i wykorzystana w następnym roku.
Jakież więc było zdziwienie i smutek mieszkańców, kiedy zobaczyli dziś swoją wysepkę leżącą w błocie wyjętym z dna zbiornika. Widok to obraz nędzy i rozpaczy – serce ściska się z żalu. Inicjatywa, czas, trud, aktywność społeczna mieszkańców poszły w błoto.
Co gorsze taki sam los spotkał wyspę kupioną przez urzędników. Czy do tego błota trafiły też deski, które służyły kaczkom jako wyjście z wody?
Na Targówku nie ma dialogu
Wnioski z tego płyną smutne. Brak poszanowania inicjatywy mieszkańców, marnotrawstwo środków publicznych i rzecz chyba najważniejsza – kolejny spadek zaufania mieszkańców do władz Targówka, które nie traktują ich poważnie, nie szanują ich inicjatywy i głosu. Brak dialogu społecznego to wielki problem na Targówku.
Ze spraw najnowszych. Ostatnio przypadkiem opinia społeczna na Targówku dowiedziała się, iż w Parku Bródnowskim ma stanąć rzeźba odnosząca się do wojny w Ukrainie. Będzie elementem Parku Rzeźby zarządzanego przez Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Nie odnosząc się do samej rzeźby i do sztuki nowoczesnej należy poczynić kolejną gorzką uwagę, że mieszkańców nikt o opinię nie pytał. Decyzja zapadała za zamkniętymi drzewami, a teraz będzie tylko próba jej usprawiedliwiania. Znów mieszkańcy stanęli przed faktem dokonanym.
Szkic nowej rzeźby w Parku Bródnowskim
Czy tak ma być?
Stawia to fundamentalne pytanie: czy urzędnicy są dla mieszkańców czy mieszkańcy dla urzędników? Każdy niech sam sobie odpowie na to pytanie.
Czy chcemy być tak traktowani? Czy urzędnicy i radni nie powinni być przedstawicielami lokalnej społeczności i wsłuchiwać się w jej głos? Czy mają prawo pouczać i oceniać mieszkańców?
Wyjście z ukrycia przez wiceburmistrza Krzysztofa Miszewskiego (zamieszanego w największą w historii aferę związaną z działalnością tzw. Wikinga), który chce nagle budować psi park w Parku Bródnowskim, nie wspominając, że jego urzędnicy doprowadzili do likwidacji istniejącego parku (który powstał z naszych podatków w ramach budżetu obywatelskiego) można śmiało uznać za początek kampanii samorządowej na Targówku.
Posypią się obietnice, cuda wianki. Przypatrujemy się temu z wielkim rozbawieniem.
Jako symbol obietnic przedwyborczych proponujemy poniższą grafikę.
O sprawie planowanej uchwały, która przyznawała członkom zarządu SM Bródno odprawy w wysokości 12-krotnego wynagrodzenia miesięcznego dowiedzieliśmy się w piątek 26 sierpnia. Tu więcej o tym.
Dzień później zaplanowaliśmy protest pod siedzibą spółdzielni. Na organizację był praktycznie jeden dzień, ale udało się. Protest rozpoczął się w poniedziałek 28 sierpnia 2023 r. o godz. 17.00 pod siedzibą spółdzielni przy Krasnobrodzkiej 11. O godzinie 18.00 miała się spotkać Rada Nadzorcza.
Przyszło około stu oburzonych spółdzielców. Pojawiła się telewizja i dziennikarz Super Ekspresu.
Koło protestujących spółdzielców przechodzili członkowie Rady Nadzorczej, ale tylko wzgardliwie machali rękoma w odpowiedzi na pytanie, czy będą głosować za odprawami. Jeden z nich w przypływie szczerości wyznał, że nic nie wie o planowanej uchwale. Kto więc pisze uchwały Radzie Nadzorczej? Według nas robi to prezes rękami opłacanej z pieniędzy spółdzielców kancelarii prawnej.
Tak więc wygląda “nadzór” nad Zarządem. Rada Nadzorcza od zawsze była posłuszną maszynką do głosowania pomysłów prezesa.
Uchwała o odprawach nie przeszła
Na szczęście skala protestu wystraszyła członków Rady Nadzorczej i postanowili zdjąć uchwałę z porządku obrad stosunkiem głosów 20:3. Wśród osób chcących dalszego procedowania uchwały byli: Jerzy Żarnecki, Katarzyna Michałowska i Zbigniew Adamski – ponoć pomysłodawca uchwały o odprawach. Osoby te wpisały się tym samym na spółdzielczą listę wstydu. Pamiętajmy o tym. Tu skład obecnej Rady Nadzorczej. Warto dodać, że Jerzy Żarnecki jest także radnym dzielnicowym na Targówku, gdzie rządzi koalicja PO – SM Bródno.
Sprawa odpraw ma też i dobre konsekwencje – zainicjowała proces zbierania podpisów pod wnioskiem o zwołanie nadzwyczajnego walnego. Trzeba zebrać około 3000 podpisów, aby takie walne się odbyło. Dopiero na nim spółdzielcy sami wybiorą nową Radę Nadzorczą i udzielą absolutorium dla zarządu.
Właśnie strach przed odwołaniem Zarządu na Walnym (brak absolutorium) spowodował zapewne tę próbę zabezpieczenia się przez gigantyczne odprawy.
To udało się powstrzymać, ale obecna Rada Nadzorcza nie reprezentuje spółdzielców tylko prezesa Sławomira Antonika. Tylko wybór nowej rady da nadzieję na prawdziwe reformy w spółdzielni.
A tego jak diabeł święconej wody boi się prezes Antonik i jego poplecznicy.
Działajmy dalej razem. Tylko wtedy będziemy decydować o naszym majątku spółdzielczym, a nie pozostawać zależni od widzimisię prezesa. SM Bródno w tej formie przypomina raczej dobrze zachowany relikt postkomunistyczny, któremu obca jest transparentność, demokracja, partycypacja czy dialog społeczny.